czwartek, 24 lutego 2011

A lekarz powiedział...

"Pani malowanie, pisanie bloga czy kuchenne eksperymenty to nic innego niż autoterapia. Bardzo dobrze, że znalazła pani taki sposób na rozliczenie się ze swoją frustracją i smutkiem spowodowanym relacjami w pracy. Powinna pani w maksymalnym stopniu, na tyle, na ile pozwala na to codzienność pozwolić sobie teraz na myślenie o sobie." 
 Tym samym otrzymałam rozgrzeszenie, bowiem przy moim podejściu do pracy, zależało mi, żeby uczciwie i jak najlepiej wykorzystać czas swojego dźwigania się z depresji by ponownie znaleźć się w równowadze.
Oczywiście swoim Klientom doradzam podobnie, trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że i tym razem powiedzenie "lekarzu lecz się sam" okazało się adekwatne :)

1 komentarz:

  1. witaj w wirtualnej rzeczywistości,dzięki za odwiedziny i miłe słowa:)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz