środa, 23 stycznia 2013

zima trzyma jak cholera...

... a tymczasem ludziom po głowach chodzą KURY!
Jedna z podczytywaczek, napisała w komentarzu pod "Kurzą stopą": no wymiękłam i to do tego stopnia ,że pomimo panicznego strachu przed kurami-co owe wyczuwają u mnie jak pies u listonosza- to klamka zapadła będzie kurnik!!!!

Wychodzi więc na to, że moje widzimisię podziela znacznie więcej osób! Bardzo się cieszę. 

Tymczasem zima trzyma



kurnik wygląda jak bałwan

a obierki lądują w koszu na śmieci. Żal, bo kury przepadają za resztkami z kuchni. Z ekologią będę więc musiała poczekać do wiosny. Wiosną bowiem znowu pojawi się gdacząca ekipa. Myślę, że nie odmówię sobie i sąsiadom przyjemności (hihihi) i zakupię Czesława nr II (koguta znaczy, dla tych, co to nie wiedzą kto zacz).

Natomiast - gwoli informacji - na domowym froncie różnie. Teraz spokojniej. Pojawiły się kolejne opinie psychiatrów, które stoją w opozycji do diagnozy, postawionej mojej Córce w Centrum Zdrowia Dziecka. W związku z jej "fikołkami", mamy kolejną sprawę w sądzie rodzinnym. Tym razem, sprawę zainicjowała policja, a dalej już poszło zgodnie z procedurą: kurator i wszystkie związane z tym konsekwencje. 
K. zna zasady. Po kolejnej ucieczce (gigancie, jak to nazywa kurator i policja), już piątej od początku roku szkolnego (statystyka druzgodząca), tym razem policja nie przekaże K. nam tylko umieści ją w izbie dziecka. K.zna "warunki brzegowe" i to w jej interesie jest, żeby pilnować się maminej spódnicy. Co prawda, choć rzeczywiście jestem spokojniejsza, cały czas śpimy z portfelami pod poduszką (bo kradzieże nie ustały). 
Ostatecznie jakie podejmie decyzje - wie tylko ona, a ja czekam, aż zmądrzeje i będzie fajnie. Zwłaszcza, że potrafi być naprawdę fajnie. Nie umarła cały czas (!) we mnie nadzieja, że jak "wyrośnie" to będziemy miały przyjacielską relację.

1 komentarz:

  1. Moje brahmy zaczęły właśnie nieść swoje pierwsze w życiu jajka.. które pękają i zamarzają, no bo przecież na zewnątrz - 15*C!! Kurnik ocieplony i żarówka grzeje, no ale tropików to tam nie ma! Pozdrawiam i życzę dużo kur :-)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz