No i to wprost uwielbiam! Siedzę sobie w suchym miejscu (nic nie kapie mi na głowę) choć na zewnątrz szaruga i leje. Pojadam sobie lody, wprost z pudełka, łyżką do zupy. Ach, jak mi dobrze. Czekam sobie spokojnie na Klientkę, kiwam palcem w bucie, czeka na mnie ciekawa książka i po prostu, na przekór aurze, żyć się chce!
Od razu uprzedzę Szanownych Podczytywaczy, że dealera zmieniać nie muszę! Po prostu samej z siebie jest mi tak błogo i szczęśliwie :)
Nawet dźwięki wiertarek, młotków i szorowanie papierem ściernym po ścianach nie są w stanie zmącić mojego spokoju. Na korytarzu bowiem odbywa się generalny remont klatki schodowej, a budynek przedwojenny, więc staranność a nawet pietyzm są niezbędne. Aaaa. Jak fajnie jest!
No, chyba, że coś było w tych lodach?... Carte D'or Cheesecake with Raspberry Sauce. Mniam. Właśnie skończyłam.
No to do pracy, Rodacy!!
aleś mi smaka narobiła!!!!:)dobrze,że jest dobrze:)
OdpowiedzUsuń