Widzę, że jaja stają się moim motywem przewodnim rzeczywistości. Dzisiaj mój Ślubny Mąż zrobił śniadanko. Nie jest to jakieś nadprzyrodzone zjawisko, w kuchni działamy naprzemiennie, co od początku miało poważny wpływ na jakość naszego pożycia;) Dzisiaj jednak, Z. zainspirowany jednym z demotywatorów zaserwował mi śniadanie, które doprowadziło mnie do łez. Łez ze szczęścia. Zresztą, widząc moją reakcję, Jemu też łzy zakręciły się w oczach. To wspaniałe, jak niewiele może zamienić dość pochmurny poranek w świat wypełniony słońcem! Ciekawa jestem, czy któraś z Was, potrafiłaby oprzeć się urokowi takiej chwili. Poniżej demotywator, który - jak okazało się w praniu - jest rzetelną instrukcją :)
jakie romantyczne.....:) pozazdrościc takiego romantyka:)
OdpowiedzUsuńOlqa, dziękuję, że moje teksty zyskują Pani uwagę. Pozdrawiam ciepło. Kasia
OdpowiedzUsuńTy we łzach, ja też, jajem o jajo...przy jedzeniu....
UsuńZ